Matka Boska Kodeńska

gallery_(14)

gallery_(14)

gallery_(14)

Niedawno Muzeum Zamoyskich w Kozłówce udostępniło zwiedzającym nowe pomieszczenie – znajdujący się przy kaplicy pokój, w którym w czasie wojny mieszkał ksiądz Stefan Wyszyński.

Wyposażenie pokoju stanowią w większości eksponaty pochodzące z dawnych zbiorów Zamoyskich, a jednym z nich jest wizerunek Matki Boskiej Kodeńskiej.

Zarówno leżący nad Bugiem Kodeń, jak i słynący cudami obraz Matki Boskiej związane są z rodem Sapiehów. Obraz jest kopią figury Matki Bożej z prywatnej kaplicy papieża Grzegorza I, namalowaną ponoć przez św. Augustyna z Canterbury. Rzeźbę papież podarował biskupowi Leandrowi, który umieścił ją w Guadalupe w Hiszpanii, natomiast obraz pozostał w Rzymie, do czasu, gdy w 1630 roku został porwany przez Mikołaja Sapiehę, zwanego Pobożnym.

Polski magnat, jak mówi legenda, około 50 roku życia został tknięty paraliżem. Namówiony przez żonę na pielgrzymkę do Rzymu został uzdrowiony podczas mszy odprawianej przed cudownym obrazem przez papieża Urbana VIII w jego prywatnej kaplicy. Postanowił za wszelką cenę zabrać obraz do Kodnia, na co jednak Ojciec Święty nie chciał się zgodzić. Sapieha zatem przekupił zakrystiana, aby wykradł obraz z kaplicy. Kradzież szybko wykryto, jednak Mikołajowi udało się wywieźć wizerunek z Italii i umieścić go w kaplicy zamkowej, a następnie w nowo wzniesionej bazylice. Za swój czyn został obłożony klątwą, którą papież zdjął dopiero wtedy, kiedy Sapieże udało się przekonać króla Władysława IV, by odstąpił od ślubu z protestantką.

Historia porwania cudownego wizerunku, barwna i awanturnicza, nie znajduje potwierdzenia w badaniach archiwalnych. Obraz prawdopodobnie powstał w Hiszpanii w XVII wieku. W Polsce szybko został otoczony kultem, zasłynął cudami i jako trzeci z kolei został koronowany w 1723 roku. Już wcześniej obdarowywano go licznymi wotami. Około 1662 roku Konstancja Herbutówna kasztelanka kamieniecka, żona Jana Sapiehy pisarza polnego koronnego, ufundowała srebrną sukienkę oraz welon zdobiony perłami, który niestety uległ zniszczeniu. Król Jan Kazimierz ofiarował rubin, umieszczony na sukience. Kazimierz Władysław Sapieha około 1690 roku dodał dwie srebrne blachy, umieszczone po obu stronach sukni, na których znalazły się historia figury Matki Bożej z Guadalupe oraz historia obrazu, w tym jego porwania.

Malowidło pozostawało w Kodniu do 1875 roku, kiedy ukazem carskim kościół zamieniono na cerkiew. Cudowny obraz przewieziono wówczas do Częstochowy. Wrócił po renowacji, w 1927 roku. Podczas powrotu do Kodnia suknia znalazła się z powrotem na obrazie. W chwili obecnej stanowi ona część zasłony.

Kozłowiecka kopia przedstawia Matkę Boską Kodeńską w sukience, na tle promienistej aureoli i obłoków, dekorowanych wieńcem apokaliptycznych gwiazd, z antropomorficznymi symbolami Niepokalanego Poczęcia: Słońcem po lewej i Księżycem po prawej. Madonna z Dzieciątkiem stoją na cokole z napisem: „MATKA BOŻA KODEŃSKA [GUADALUPE] / Obecnie na Jasnej Górze w Częstochowie”. Półplastyczny wizerunek wykonany został na desce, uformowany w zaprawie kredowej, pokryty proszkowym złotem i srebrną folią. Na odwrocie znajduje się dedykacja dla Anieli Zamoyskiej: „JWnej Anieli z Hrabiów Potockich / Hrabinie Konstantowej Zamoyskiej / Obraz ten Matki Boskiej Kodeńskiej / ofiaruje / z błogosławieństwem / pragnąc / i modlitwy swe łącząc / aby Matka Najświętsza / wyjednała Jej Łaskę Bożą / i szczęście całego życia / Ks. Walenty Baranowski Biskup Lubelski / 1877”.

Aniela i Konstanty Zamoyscy byli ludźmi bardzo pobożnymi, a z biskupem Walentym Baranowskim i jego bratem, zasłużonym astronomem, Janem, utrzymywali ożywione kontakty towarzyskie. Zamoyscy mieli w swoich zbiorach podobiznę biskupa, pośredniczył on także w wykonaniu do pałacu kozłowieckiego kopii „Zwiastowania” z kolegiaty w Zamościu. Za sprawą Jana Baranowskiego na dziedzińcu pałacowym stanął zegar słoneczny, bliźniaczy do tego, jaki znajdował się przed pałacem biskupim w Lublinie.

Po śmierci braci Konstanty Zamoyski zakupił należącą do nich bibliotekę. Nie wiemy, z jakiej okazji Aniela Zamoyska otrzymała ten obraz od biskupa lubelskiego i czy wiąże się z tym jakieś szczególne wydarzenie. Mimo iż obraz kodeński znajdował się wówczas w Częstochowie, był jednak związany z Lubelszczyzną i to, być może, spowodowało, że biskup Baranowski wybrał ten właśnie wizerunek na prezent dla, należącej do Kongregacji Dzieci Maryi, właścicielki Kozłówki.

opr. Anna Szczepaniak

Alert Systemowy