Autor: Katarzyna Kot

„… prawy. Bardzo lojalny”. Kariera wojskowa Aleksandra Leszka Zamoyskiego (1898–1961)

18 czerwca 2022
Fotografia archiwalna czarno-biała, zrobiona około 1919 roku, przedstawia młodego mężczyznę ujętego w całej postaci. Ubrany jest w mundur Błękitnej Armii generała Hallera. Mężczyzna pozuje na tle fotograficznym z fragmentem balustrady i roślinnością

1. Aleksander Zamoyski, ok 1919 r.; ze zbiorów Jadwigi Zamoyskiej

Fotografia archiwalna czarno-biała, zrobiona około 1919 roku, przedstawia młodego mężczyznę ujętego w całej postaci. Ubrany jest w mundur Błękitnej Armii generała Hallera. Mężczyzna pozuje na tle fotograficznym z fragmentem balustrady i roślinnością

Aleksander Leszek Zamoyski urodził się 19 czerwca 1898 r. w Warszawie. Jego matką była Maria Pelagia z Potockich (1878–1930), zaś ojcem Adam Michał Zamoyski (1873–1940). Pewnie w związku z karierą, jaką jego ojciec robił na dworze carskim, otrzymał imię Aleksander, ale w rodzinie i kręgu bliskich posługiwano się raczej staropolskim imieniem Leszek. Od najmłodszych lat był kształtowany i wychowywany w towarzystwie, któremu sprawy polityczne nie były obojętne. Zanim w 1923 r. Adamowie Zamoyscy otrzymali, wraz z Ordynacją Kozłowiecką, prawo do korzystania z pałacu przy ulicy Foksal, w Warszawie mieszkali m.in. w tzw. Hoteliku, czyli oficynie pałacu Krasińskich przy Krakowskim Przedmieściu 5. W miejscu tym krzyżowały się drogi wielu wówczas znanych i szanowanych osobistości. Leszek mógł więc obserwować towarzystwo i chłonąć nastroje, ale sam też był obserwowany… Księżna Maria Zdzisławowa Lubomirska zapisała w swoim słynnym pamiętniku, że „(…) piętnastoletni Leszek, jest już mężczyzną, i to ujmującym – w typie z portretów rodzinnych”.[1]

W wieku 16 lat Leszek bezpośrednio zetknął się z rzeczywistością I wojny światowej – pomagał w szpitalu Czerwonego Krzyża, a jako ochotnicy po stronie rosyjskiej zgłosili się m.in. wuj Leszka – Tomasz Potocki[2] i ojciec. I choć poszli na front w armii zaborczej, to przyświecała im idea działania na rzecz odzyskania państwa polskiego. Wkrótce Tomasz zginął od kuli i ta, tak przeżywana przez rodzinę tragiczna śmierć stała się być może dla niego impulsem, aby także stanąć do walki. Sam napisał o tej decyzji wiele lat później:

„Dowiedziawszy się, że w Puławach organizują się Legiony Polskie, uciekłem z domu do Puław. Do Legionu ku mojej rozpaczy nie chciano mnie przyjąć z powodu mego młodocianego wieku. W drodze powrotnej na stacji Dęblin spotkałem się z transportem ułanów gwardii warszawskich, w którym znajdowało się kilku oficerów Polaków, dzięki protekcji których dowódca pułku zgodził się zaciągnąć mnie do wojska i przydzielił do 1-go szwadronu”.[3]

11 października 1914 r. oficjalnie wstąpił do Lejb-Gwardyjskiego Pułku Ułanów Jego Wysokości, gdzie otrzymał przydział do sztabu Korpusu Gwardii, prawdopodobnie jako tłumacz przy generale Władimirze Michajłowiczu Bezobrazowie. Od listopada brał udział we wszystkich bitwach pułku, był też odznaczany rosyjskimi medalami: Orderem św. Anny (III kl., z mieczami) oraz Krzyżem św. Jerzego (IV kl.). Ten ostatni odbił się szerokim echem w rodzinie, cytowana już księżna Maria Lubomirska zanotowała:

„Leszek Zamoyski, lat szesnaście, służący w sztabie generała Bezobrazowa dostał Krzyż Jerzego IV klasy. W rodzinie wielkie zadowolenie, lecz mnie te uprzejmościowe ozdoby wcale nie zachwycają ani te w zbyt młodym wieku występy. Nagrodzony za jakąś ekspedycję automobilową” .[4]

Rok później został skierowany na skrócony kurs do Korpusu Paziów Jego Imperatorskiej Wysokości[5]. Była to szczególnie uprzywilejowana i najbardziej prestiżowa szkoła wojskowa w Imperium Rosyjskim, zarezerwowana dla synów arystokracji, szlachty i wysokiej rangi wojskowych. W lutym 1916 r. jako chorąży wrócił do swojej jednostki, przyjmując funkcję podoficera ordynansowego w sztabie korpusu gwardii. W lipcu otrzymał stopień podporucznika, a w marcu 1917 r. – stopień porucznika i  stanowisko młodszego oficera w zapasowym szwadronie. We wrześniu 1917 r. Leszek Zamoyski dostał zgodę na przeniesienie do I Korpusu Polskiego gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego. Otrzymał wówczas misję wojskową do Francji i 2 października wyruszył w drogę. Podróżował najprawdopodobniej z ojcem, obaj oficjalnie w charakterze przedstawicieli rosyjskiej misji wojskowej. Mniej więcej w tym samym czasie i być może tę samą drogę pokonywała matka Leszka  – Maria i jego młodszy brat, szesnastoletni wówczas Michał. Pisał on w późniejszym życiorysie o podróży przez Szwecję, Norwegię i Anglię do Francji[6]. Czy rodzina podróżowała razem, uciekając równocześnie przed bolszewicką nawałą, nie wiemy. A może ze względów bezpieczeństwa podróżowali oddzielnie? W Paryżu panowie Zamoyscy pojawili się w grudniu 1917 r. i tam zgłosili się do Komitetu Narodowego Polskiego. Leszek zanotował, że inni członkowie misji nigdy do Francji nie dotarli[7]. Wielką ciekawostką jest francuska przepustka, którą się wówczas posługiwał:

(…) posiadacz tej przepustki jest związany z Rosyjską Misją Wojskową. Dozwolone jest swobodne przemieszczanie się w Paryżu i na przedmieściach w dzień i w nocy, pieszo, samochodem lub koleją (…)[8].

Do wojska polskiego Leszek oficjalnie wstąpił w Paryżu w październiku 1918 r. w stopniu porucznika. Od 20 października do 9 stycznia 1919 r. służył w sztabie Armii Polskiej we Francji gen. Józefa Hallera w sekcji personalnej. Od 9 stycznia do 19 lutego był w obozie instrukcyjnym piechoty w Pontigny, potem był oficerem łącznikowym 3 Korpusu, w kwietniu został adiutantem dowódcy 3 Korpusu gen. Jeana de Montdésira, a następnie gen. André Josepha Emmanuela Masseneta.

W ten sposób Leszek Zamoyski wkroczył na ścieżkę, która zaprowadziła go z powrotem do Polski, choć nie wiemy jeszcze dokładnie, kiedy i jak dostał się do kraju. We wrześniu 1919 r. został przykomenderowany do 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, w październiku dołączył do pułku i został naznaczony oficerem plutonowym 4 szwadronu. W tym czasie 1 Pułk Ułanów Krechowieckich pozostawał w składzie 5 Brygady Kawalerii, operując na terenie Pomorza. 10 lutego 1920 r. w Pucku jeden szwadron 1 Pułku towarzyszył gen. Józefowi Hallerowi w czasie zaślubin Polski z morzem i zanurzył sztandar w wodach Bałtyku. Nie mamy dowodów na to, że był tam wtedy Leszek, ale ponieważ już wcześniej odnajdujemy go w bliskim otoczeniu gen. Hallera, jako jego adiutanta i zaufanego żołnierza, możemy mieć takie przypuszczenie.

Na front wołyński pułk powrócił 10 kwietnia 1920 r. i został przyporządkowany do Dywizji Jazdy gen. Jana Romera. Jednym z zadań operacyjnych tej formacji było zajęcie i utrzymanie, do czasu przybycia piechoty, stacji w mieście Koziatyn. W dokumentach personalnych Aleksandra Zamoyskiego znajdujemy szczegółowe opisy bohaterskich czynów, m.in. właśnie spod Koziatyna, które przyniosły mu order Virtuti Militari V klasy:

W nocy z dnia 27. na 28. kwietnia 1920 roku, gdy dywizja jazdy generała Romera zajęła miasto Koziatyn, toczył się uporczywy bój o zajęcie kolei. 1-szy Pułk Ułanów Krechowieckich miał za zadanie zdobycie dworca towarowego wraz z znajdującymi się tamże transportami wojskowymi i dużą ilością materiału wojennego. Gdy bolszewicy, znajdujący się tam w dużej sile, prawie całą noc stwarzali bardzo silny opór, a nawet grozili obejściem. Porucznik Zamoyski Aleksander, jako młodszy oficer 4-go szwadronu jako jeden z pierwszych, o świcie, rzucił się z plutonem swoim do ataku, strzelając do leżących pod wagonami bolszewików i zmuszając ich aż do cofania się pod następne transporty. Wydostawszy się na miejsce pędził wycofujących się do składów towarowych, biorąc je wraz z dużą ilością jeńców i zdobyczy wojennej. W akcji tej osobiście zastrzelił kilkunastu bolszewików i z narażeniem życia dał przykład całemu szwadronowi. Pomyślny rezultat boju w znacznej mierze Porucznikowi Zamoyskiemu przypisać należy.[9]

Po tym zwycięskim ataku pułk wziął do niewoli ponad 2000 jeńców. Walka o Koziatyn była znaczącym wydarzeniem militarnym, które przyczyniło się do załamania sił rosyjskich na Ukrainie. Za zdobycie miasta dywizja otrzymała pochwałę od Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego.

Aleksander Zamoyski popisał się doskonałym wyszkoleniem oraz odwagą także w działaniach przeciwko I Armii Konnej Siemiona Budionnego:

„Porucznik Zamoyski Leszek szczególnie się wyróżnił d. 31 maja 1920 r., pod wsią … [nieczytelne – przyp. aut.], gdzie w czasie szarży szwadronu, uderzył z plutonem na sztab atakującego pułku jazdy bolszewickiej; wywoławszy szalony popłoch zmusił go do panicznej ucieczki, co głównie przyczyniło się do rozbicia przez szwadron atakującego wroga, i dało możność wycofania się zjeżdżającej, pod ogniem, z pozycji artylerii”.[10]

Innym razem:

„Gdy brygada zajęła m. Bełz por. Zamoyski został wysłany z plutonem na podjazd (…), celem zbadania ugrupowania dywizji piechoty bolszewickiej, zasłaniającej flankę konnej armii Budionnego. Przedostawszy się między wsiami zajętymi przez nieprzyjaciela na jego tyły, wykonał znakomicie swoje trudne i niebezpieczne zadanie, przywożąc szczegółowe wiadomości o dyslokacji sił przeciwnika oraz kierunku jego marszu”.[11]

W rodzinie mówiło się, że Leszek swój pluton przebrał wtedy w stroje kozackie, wybierając tylko ułanów mówiących po ukraińsku. W ciemną noc przekroczył pierwsze linie armii Budionnego, mówiąc głośno ich językiem, co sprawiało wrażenie, że to sotnia kozacka wraca na noc do swych kwater. Wracając po rozpoznaniu terenu, zdążył wysadzić w powietrze most.[12]

Przez krótki okres był dowódcą szwadronu karabinów maszynowych. We wrześniu 1920 r. został dowódcą 2 szwadronu, znów doskonale wypełniając swe obowiązki. W rozkazie dziennym z 9 marca 1921 r. czytamy:

„W ciągu 6 miesięcy z górą, dowodził II szwadronem porucznik Zamoyski. 2-gi szwadron dzięki ideowej i mozolnej pracy por. Zamoyskiego wypełniał zawsze powierzone mu zadania bojowe doskonale, a obecnie pod względem ducha jaki tam panuje, organizacyjnym, szkoleniu a w szczególności utrzymaniu koni i stanu gospodarczego przedstawia się bardzo dobrze. – W imieniu służby składam mu wyrazy głębokiego uznania za jego owocną, a niezmordowaną pracę oraz podziękowanie serdeczne za doskonały wygląd szwadronu. Podpisano Dowódca Pułku – Podhorski major”.[13]

Po zakończeniu działań wojennych, w połowie 1921 r., 1 Pułk Ułanów został umieszczony w Augustowie. W tym okresie dowódca obdarował Zamoyskiego wyjątkowym symbolem uznania: szablą kawaleryjską z dedykacją „Aleksandrowi Zamoyskiemu za męstwo Dowódca Zygmunt Podhorski 24.VII.1921”[14]. W sierpniu 1921 r. porucznik Zamoyski brał udział w organizacji pogrzebu pułkownika Bolesława Mościckiego, legendarnego dowódcy pułku. Uroczysta ceremonia pogrzebowa odbyła się w Warszawie 24 sierpnia 1921 r. We wrześniu został odkomenderowany do Centrum Szkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Wrócił 23 lutego 1922 r. i został wcielony jako młodszy oficer do 2 szwadronu. W tym czasie wojsko nieco rozluźniało swe szeregi, działania wojenne w końcu ustały i wielu żołnierzy przenoszono już do rezerwy. Leszek, choć znalazł się na liście rezerwistów, na wyraźny rozkaz dowództwa został zatrzymany w czynnej służbie, co potwierdzono rozkazem ministra spraw wojskowych[15]. W opinii przełożonych w 1922 r. napisano o Leszku:

„Wyjątkowo ideowy, szlachetny i odważny. Wyjątkowo subtelny, szlachetny, bardzo dbały o żołnierzy, jak pod względem materialnym tak moralnym. Doskonały kolega, ogólnie wyjątkowo lubiany i szanowany przez kolegów i podwładnych. Stanowi wzór i typ dobrego i szlachetnego oficera”.[16]

8 września 1923 r. powstała lista oficerów mających prawo do noszenia znaku pułkowego oficerskiego. Wśród wielu zasłużonych jest i Leszek Zamoyski pod numerem 61.[17]

16 czerwca 1924 r. został mianowany adiutantem przybocznym ministra spraw wojskowych gen. Władysława Sikorskiego. Był oficerem stojącym poza sztabem, przeznaczonym do wykonywania wyłącznie bezpośrednich zleceń dowódcy. W sierpniu 1924 r. nadano mu status oficera zawodowego w stopniu porucznika.

3 maja 1925 r. Aleksander Zamoyski poślubił pannę Jadwigę Belina Brzozowską[18]. Ślub był bardzo uroczysty, zorganizowany przez rodziców młodej pary z prawdziwym rozmachem. Odbył się na Jasnej Górze w Częstochowie, w kaplicy, przed obrazem Matki Boskiej. Wielu przedstawicieli polskiej arystokracji, duża liczba „Sokołów” polskich, czeskich i węgierskich oraz przedstawicieli wojska polskiego wzięła udział w tej uroczystości. Mszę św. celebrował w asyście kilku biskupów kardynał Krakowa książę Sapieha[19]. Nie mogło być inaczej. To czas, kiedy jego ojciec Adam Zamoyski działał bardzo aktywnie w Związku Towarzystw Gimnastycznych „Sokół”, a od 1923 r. istniało już i rozwijało się gniazdo w Kozłówce, które prowadził drugi syn Adama  – Michał. Wkrótce do „Sokoła” została niejako wciągnięta i Jadwiga Zamoyska. Wydaje się, że małżeństwo to było bardzo udane. Z bogatej korespondencji z tego okresu, jaka zachowała się m.in. w archiwum Kozłówki, bije wzajemny szacunek, ale także ciepło, oddanie, czasem tęsknota rozdzielonych przez obowiązki małżonków.

W tym też czasie Leszek na krótko wrócił do macierzystego pułku, a później ponownie wyjechał do Lwowa, by służyć jako oficer ordynansowy dowódcy okręgu, którym w 1925 r. został mianowany gen. Sikorski[20]. Został wtedy przeniesiony ewidencyjnie z 1 Pułku Ułanów do kadry oficerów korpusu kawalerii. Antoni Belina Brzozowski podaje, że gen. Sikorski kilkukrotnie gościł w Kozłówce ze swą córką Zosią. 3 lipca 1926 r. Zamoyski nominowany został na stopień rotmistrza kawalerii.

I tutaj nastąpił koniec tego etapu kariery wojskowej Leszka. Wiele wskazuje, że miało to związek z „wypadkami majowymi” i polityką prowadzoną przez Józefa Piłsudskiego. Może jako bardzo honorowy oficer nie wyobrażał sobie stanąć zbrojnie przeciwko legalnym władzom w kraju? A może na powrót do Kozłówki w tych okolicznościach naciskał jego ojciec? Z końcem maja 1927 r. został przeniesiony w stan nieczynny, a ostatecznie, na własne żądanie, 31 maja 1929 r. został przeniesiony do rezerwy. Jako administrator zajął się wtedy majątkiem ojca w Kozłówce, otrzymując pensję 500 zł miesięcznie. Prowadził służbę leśną nadzorującą lasy kozłowieckie. Poza tym aktywnie działał społecznie, m.in. w Radzie Szkolnej Okręgowej w Lubartowie, Spółdzielni „Społem” w Lubartowie, w Polskim Czerwonym Krzyżu czy Lidze Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Dołączył też do kozłowieckiego „Sokoła”, gdzie jego brat i żona prowadzili m.in. ćwiczenia gimnastyczne oraz kursy i szkolenia przysposobienia wojskowego rezerw. Do Leszka należały obowiązki związane ze strażą pożarną oraz Stałymi Drużynami „Sokoła”. Około roku 1930, po wyjeździe brata Michała do Angoli, objął wszystkie sprawy związane z kozłowieckim „Sokołem”. W 1932 r. całkowicie przejął od ojca prawa do zarządzania majątkiem rodzinnym[21]. Czasy te były dość trudne przede wszystkim pod kątem prowadzenia spraw ekonomicznych. Edward Krasiński z Opinogóry pisał w liście do Jadwigi Zamoyskiej:

„Człowiek okazuje się bezsilnym wobec tych, zda się, beznadziejnych zmagań z trudnościami finansowemi, a jednak tylko przez człowieka zwalczone one będą i być muszą. Cieszę się, że Leszek zajmuje się interesami. Da mu to bezmiar kłopotów i trosk ale zarazem pracę oraz uczucie, że jest użytecznym. On taki zrównoważony, roztropny, przewidujący, a oszczędny, że nie wątpię, iż sprawom podoła, zabezpieczając co można”[22].

Być może nauczony własnym doświadczeniem w Warszawie działał w Towarzystwie Oddłużeniowo-Rolnym, prowadzącym sprawy rolniczo-finansowe przy udziale radców prawnych w zakresie dekretów oddłużeniowych z dnia 24 października 1934 r. Odnajdujemy go tam w towarzystwie Franciszka Godlewskiego i Edmunda Wrzal-Kossowskiego[23].

Leszek, choć był już poza służbą czynną, cały czas zachował kontakt z pułkowymi kolegami. W Warszawie uczestniczył w zjazdach oficerów rezerwy pułku[24]. 15 grudnia 1930 r. brał udział w zebraniu organizacyjnym koła dawnych oficerów Krechowiaków, na liście obecności jest zapisany pod numerem ósmym. Spotkania koła odbywały się w pierwszą sobotę każdego miesiąca w hotelu Bristol w Warszawie[25]. W 1932 r. był jeszcze na szkoleniu rezerwistów. Ankieta personalna z tego roku jest ostatnią, jaką dysponujemy. Choć od służby czynnej Leszka minęło już sporo czasu, opinia przełożonego jest jednoznaczna i nie pozostawia wątpliwości co do jego zaangażowania w służbę wojskową. Czytamy tam m.in.:

„I. ZALETY OSOBISTE: Charakter skrystalizowany, prawy. Bardzo lojalny. W pracy obowiązkowy, pilny. Stosunek do społeczeństwa bez zarzutu. Dba o żołnierzy. Gotów ponosić odpowiedzialność; II. ZDOLNOŚCI FIZYCZNE: Silny zdrowy, wytrzymały; III. INTELIGENCJA: Umysł krytyczny, logiczny, spokojny; (…) V. ZDOLNOŚCI KIEROWNICZE: Jest pewny siebie, stanowczy, spokojny, zrównoważony; VI. ZDOLNOŚCI WYCHOWAWCZE: Bardzo duże; (…) IX. OGÓLNA OCENA: Bardzo dobry”.[26]

Wraz z wybuchem II wojny światowej Ojczyzna upomniała się o swego ułana. Chociaż nie ma Leszka w żadnym oficjalnym zestawieniu oficerów mobilizowanych i wydaje się, że wiek 41 lat mógłby to tłumaczyć, to córka Leszka Jadwiga „Inka” Zamoyska twierdzi, że ojciec na wieść o zbliżającej się wojnie pojechał do Augustowa. 1 Pułk Ułanów Krechowieckich zapisał piękną kartę w historii działań wojennych kampanii wrześniowej 1939 r. i przeszedł szlak bojowy od Augustowa do Kocka w składzie Suwalskiej Brygady Kawalerii. Czy był wśród nich Leszek – nie wiemy na pewno, ale bliskość Kozłówki na ostatnim etapie pozwala przypuszczać, że wszelka możliwa i potrzebna wówczas pomoc dla żołnierzy tego pułku musiała być udzielona. Tym bardziej że przez cały okres istnienia 1 Pułku Ułanów solidarność jego żołnierzy była wyjątkowo widoczna. Po kapitulacji pod Kockiem część oficerów dostała się do niewoli niemieckiej i po jakimś czasie okazało się, że ci, którym udało się wydostać, znaleźli schronienie właśnie w Kozłówce.

Mniej więcej od początku 1940 r. Zamoyscy z Kozłówki włączyli się do konspiracyjnej organizacji pod nazwą „Uprawa”, później „Tarcza”, której celem była pomoc ukrywającym się oficerom, opieka nad rodzinami poległych i zatrzymanych, gromadzenie broni, leków i żywności dla oddziałów partyzanckich. Częściowo działalność ta oparta była na uczestnictwie ziemian, którzy opodatkowując się, mogli stworzyć pewien kapitał finansowy oraz udzielać schronienia w rozległych majątkach. Wkrótce kozłowiecki pałac zapełnił się osobami z różnych stron Polski, wśród nich znaleźli się m.in. żona dowódcy Leszka z Augustowa – Maria Podhorska z dziećmi, profesor prawa Czesław Znamierowski, państwo Czaccy i grupa sióstr franciszkanek z Lasek z niewidomymi podopiecznymi, a wraz z nimi ksiądz profesor Stefan Wyszyński. W pałacu prowadzono m.in. tajne nauczanie dla młodzieży. Osobną grupę stanowili żołnierze organizujący siatkę konspiracyjną na terenie lasów kozłowieckich, działający przy pełnym wsparciu państwa Zamoyskich. W 1941 r. Niemcy wpadli na ślad konspiracji i Leszek został aresztowany. Był więziony i przesłuchiwany w Lublinie, a następnie skierowany do Auschwitz. Stąd udało się przenieść go do obozu jenieckiego w Dachau. W pomoc Leszkowi w tych dramatycznych okolicznościach zaangażował się m.in. Carl Gustaw Mannerheim, którego rozległe kontakty z przedstawicielami polskiej arystokracji i ziemiaństwa są już powszechnie znane.

Po wyzwoleniu z Dachau w 1945 r. Leszek dotarł do Włoch, gdzie połączył się ze swoim macierzystym pułkiem. Ułani zamienili w międzyczasie swoje rumaki na konie mechaniczne i w składzie 2 Batalionu Czołgów walczyli m.in. pod Ankoną. Leszek pojawił się tam prawdopodobnie wtedy, kiedy działania militarne zostały już zakończone. Mocno podupadły na zdrowiu po przebytych obozach zajął się jednak sprawami organizacyjnymi, przyjmując funkcję komendanta placu w Osimo, gdzie do czerwca 1946 r. stacjonował pułk[27]. Tutaj też sprowadzono jego rodzinę – syna Adama, już wtedy żołnierza Armii Krajowej rannego w Powstaniu Warszawskim, oraz żonę Jadwigę i dzieci: Marię i Andrzeja. Razem z żołnierzami 2 Korpusu Polskiego wyjechali do Anglii, gdzie Leszek ostatecznie pożegnał się ze służbą wojskową w 1947 r.

Zamoyscy w 1948 r. wyemigrowali do Kanady. Początkowo prowadzili farmę rolną w Abercorn, na pograniczu Kanady i USA, a następnie zamieszkali w Montrealu. Wspominając te czasy, Antoni Belina Brzozowski, tak pisał:

„Leszkowie prowadzili dalej bardzo skromne życie. Leszek pracował jako inspektor w firmie włoskiej. Jego pogoda, wytrzymałość i samozaparcie, by utrzymać swą rodzinę, były dla nas przykładem”[28].

Z biegiem czasu Zamoyscy mocno zaangażowali się w działalność polonijną w Kanadzie. Leszek zmarł w Montrealu w 1961 r.

Aleksander Leszek Zamoyski posiadał wiele odznaczeń. Będąc żołnierzem armii rosyjskiej, w czasie I wojny, otrzymał Krzyż św. Jerzego (żołnierski) oraz ordery św. Anny (klasy III) i św. Stanisława (klasy III). W czasie wojny polsko-bolszewickiej odznaczony został orderem wojskowym Virtuti Militari (V klasy) oraz czterokrotnie Krzyżem Walecznych. Otrzymał także Medal Pamiątkowy za Wojnę 1918–1921 oraz Medal Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości. W 1925 r. zezwolono mu na noszenie belgijskiego Orderu Korony oraz Médaille Interalliée – medalu międzysojuszniczego dla uczestników I wojny światowej (państwa Ententy).

[1] Pamiętnik Księżnej Marii Zdzisławowej Lubomirskiej 1914–1918, Poznań 1997, s. 16.
[2] Tomasz Konstanty Potocki (1885–1914), syn Konstantego Józefa Potockiego (1864–1909) i Janiny z Potockich Potockiej (1851–1928).
[3] Centralne Archiwum Wojskowe- Wojskowe Biuro Historyczne im. gen. broni Kazimierza Sosnkowskiego (dalej CAW-WBH), sygn. I.482.90-8508, VM.
[4] Pamiętnik Księżnej Marii Zdzisławowej Lubomirskiej 1914–1918, s. 158.
[5] CAW-WBH, sygn. Zamoyski Aleksander AP 1801, Bilet Korpusu Paziów z nazwiskiem Aleksandra Zamoyskiego.
[6] CAW-WBH, sygn. Zamoyski Michał AP 2802.
[7] CAW-WBH, sygn. Zamoyski Aleksander AP 1801.
[8] Ibidem, tłum. aut.
[9] CAW-WBH, sygn. I.482.90-8508, Wniosek o odznaczenie orderem Virtuti Militari, III 1921.
[10] CAW-WBH, sygn. KW139/Z-465, Wniosek o odznaczenie Krzyżem Walecznych.
[11] Ibidem.
[12] A. Belina Brzozowski, Kozłówka w moich wspomnieniach 1924–1942, Kozłówka 2005, s. 71.
[13] CAW-WBH, sygn. AP 1801.
[14] Polska szabla kawaleryjska, wzór 1919, w kolekcji prywatnej.
[15] CAW-WBH, sygn. AP 1801.
[16] Ibidem.
[17] CAW-WBH, sygn. I.321.1.18.
[18] Archiwum Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, sygn. MPK/A/62, Zawiadomienie o ślubie Jadwigi Brzozowskiej z Aleksandrem Leszkiem Zamoyskim, 1925.
[19] A. Belina Brzozowski, Kozłówka w moich wspomnieniach 1924–1942, s.75
[20] Dowództwo Okręgu Korpusu Nr VI (DOK VI) –organ Ministerstwa Spraw Wojskowych z okresu II RP pełniący funkcje administracyjno-gospodarcze, mobilizacyjne i garnizonowo-porządkowe z siedzibą w garnizonie Lwów.
[21] Archiwum Państwowe w Lublinie, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” Podokręg w Kozłówce, sygn. 7.
[22] Archiwum Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, sygn. 804/1/0/-/MPK/A/32.
[23] „Gazeta Rolnicza.” 1935, nr 24, s. 1
[24] Archiwum Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, sygn. 804/1/0/-/MPK/A/70.
[25] J. Szlaszyński, 1. Pułk Ułanów Krechowieckich im. płk. Bolesława Mościckiego, Suwałki 2015, s. 226
[26] CAW-WBH, sygn. AP. 1801.
[27] J. Szlaszyński,1. Pułk Ułanów Krechowieckich im. płk. Bolesława Mościckiego, s. 430-431.
[28] A. Belina Brzozowski, Kozłówka w moich wspomnieniach 1924–1942, s. 97

 

Alert Systemowy