Para na Walentynki

gallery_(34)

gallery_(34)

gallery_(34)

Obchodzony już tradycyjnie 14 lutego Dzień Zakochanych (popularne Walentynki) ma swoją różnorodną „ikonografię” i symbole. Również muzealne wnętrza pełne są przedstawień tego rozległego tematu, sięgających zazwyczaj tradycji antycznej.
Prezentujemy zatem obiekt wybrany spośród licznych wyobrażeń miłosnego wątku, ukrytego m.in. w malarskich i rzeźbiarskich przedstawieniach mitologicznego Amora w towarzystwie Wenus czy Psyche czy w stylizowanych portretach historycznych postaci (np. Henryk Lubomirski upozowany jako Kupidyn).

Co znamienne dla tej okoliczności, wytypowany eksponat występuje w parze…
Tworzą ją dwie dekoracyjne plakiety o analogicznym układzie, związane kompozycyjnie i tematycznie w jednolitą całość, połączone wspólnym tytułem „Posłaniec miłości”.
Wykonał je, prawdopodobnie we wczesnym okresie swej działalności, wiedeński artysta Carl Kauba (1865-1922), specjalizujący się w małych formach rzeźbiarskich, a znany zwłaszcza z figurek Indian popularnych w Stanach Zjednoczonych.

Na oprawnych w drewno owalnych medalionach ze złoconego brązu (wys. 56,7 cm; szer. 36,3 cm) widnieją wypukłe reliefowe sceny figuralne na tle architektonicznego pejzażu, ujęte dekoracją roślinną. Jedna z nich ukazuje młodą kobietę siedzącą profilem na balustradzie (murku) z kolumną, ubraną w długą przepasaną suknię z narzuconą na ramiona peleryną, lekko pochyloną nad postacią nagiego uskrzydlonego amorka trzymającego w lewej dłoni kopertę. Druga scena rozgrywa się w podobnej aurze i oddaje kameralny moment szeptu bożka do ucha tej samej eleganckiej damy.

Kompozycje są bogate w miłosne atrybuty: młoda kobieta, skrzydlaty chłopiec uosabiający zazwyczaj zmysłowość, romantyczna oprawa kwiatowa, pojedynczy gołąb górujący i zrywający się do lotu na lewej plakiecie, połączony w parę pośród kwiatów na drugim medalionie. Ten łagodnego usposobienia ptak uchodzi za znak uczucia, rozkoszy i uciech miłosnych. Z podtekstem żądz cielesnych może wiązać się maska starego mężczyzny umieszczona na postumencie w lewym medalionie, utożsamiana z wizerunkiem Pana – dość lubieżnego greckiego bóstwa, czuwającego nad pasterzami i płodnością trzód.

Eksponat więc aż kusi do zakochania się w Kozłówce…

Alert Systemowy