- Strona główna
- Wiedza
- Postacie
- Tajne nauczanie
W czasie okupacji hitlerowskiej w majątku Aleksandra i Jadwigi Zamoyskich swój wojenny azyl znalazło wiele osób i rodzin wysiedlonych lub zagrożonych aresztowaniem. Byli to ludzie z różnych środowisk: ziemiańskich, inteligenckich, wojskowych, naukowych czy artystycznych. Dla dzieci i młodzieży, mimo trudnych okupacyjnych warunków, organizowano tajne nauczanie.
We wspomnieniach lokatorów kozłowieckiego pałacu, zebranych w książce „Niezwykły Gość”, znajdujemy informacje o życiu kozłowieckiego pałacu w czasie wojny, także w aspekcie edukacyjnym. Dzięki tym wspomnieniom możemy poznać zarówno uczestników tajnych kompletów, jak i ich nauczycieli, którzy, wiele ryzykując, pełnili te zadania.
Wśród gości rodziny Zamoyskich byli m.in.:
siostry franciszkanki z Lasek, z grupą niewidomych podopiecznych,
– ksiądz Stefan Wyszyński, kapelan sióstr,
– Izabela z Krasińskich Brzozowska, matka Jadwigi Aleksandrowej Zamoyskiej,
– Maria z Krasińskich Czartoryska, z Gołuchowa, z córką Teresą i synem Ludwikiem,
– Maria Podhorska, żona generała Zygmunta „Zazy” Podhorskiego, komendanta Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, z córką Marią i synem Piotrem,
– Maria Sołtanowa, żona majora Adama Sołtana, zamordowanego w Charkowie, z córkami Teresą i Marysią,
– Tadeusz Czacki, ziemianin wysiedlony z Wołynia, z żoną Heleną i córką Zofią,
– Antonina Lipska, wysiedlona z Poznańskiego, krewna przedwojennego ambasadora RP w Berlinie,
– pani Czarnecka – siostra Antoniny Lipskiej, z pięciorgiem małych dzieci i ich niańką, wysiedlona z majątku w Poznańskim,
– Czesław Znamierowski, wybitny filozof, profesor prawa z Poznania, z żoną Izabelą, córką Moniką i synem Krzysztofem,
– Wiktor Jaśkiewicz, prawnik z Poznania, asystent prof. Znamierowskiego, z żoną Kwiryną i córką Ewą,
– Grzegorz Orłowski, artysta malarz,
– Zenon Kononowicz, malarz, późniejszy profesor Szkoły Sztuk Pięknych w Lublinie,
– Edward Nadulski, późniejszy artysta malarz,
– Niewitecki, uczeń gimnazjalny z Poznania,
– Maria Zielińska, nauczycielka z Warszawy,
– Alina Masłowicz, Polka od wielu lat zamieszkała w Anglii, którą wojna zaskoczyła w Polsce i odcięła możliwość powrotu do Wielkiej Brytanii,
– Halina i Stefan Rogińscy, wokalistka i pianista, z Wilna,
– Mieczysław Piotrowski (Welzandt).
Do Kozłówki przyjeżdżała też, zwykle na paromiesięczne pobyty, nastoletnia młodzież korzystająca z możliwości kontynuowania nauki szkolnej, przerwanej przez wojnę. Byli to, m.in. Roman Potocki, Zygmunt Donimirski i Andrzej Dowgiałło z siostrą.
„Pod stanowczą ręką pani Jadwigi Zamoyskiej w pałacu panował rygor, zarówno wśród gości, jak i służby. Każdy miał powierzony mu zakres obowiązków, nikt nie miał się oddawać „dolce far niente”. Młodzież miała się uczyć, a nie zbijać bąki. […] W poniedziałek, 1 września 1940 roku, o godzinie dziesiątej rano ksiądz Stefan Wyszyński odprawił uroczystą Mszę św. z okazji inauguracji nowego roku szkolnego 1940/1941. Po Mszy św. wszyscy mieszkańcy pałacu zebrali się w salonie czerwonym, gdzie ksiądz Wyszyński wygłosił przemówienie do młodzieży, a pan Mieczysław Welzandt recytował poezje Mickiewicza i Norwida. Po tej uroczystości dziewczęta i chłopcy zasiedli do nauki” [Krzysztof Znamierowski].
Ze względu na duże zróżnicowanie wiekowe młodzież uczyła się w grupach lub indywidualnie, pod kierunkiem tych nauczycieli, którzy mogli podjąć się nauczania. Ksiądz Stefan Wyszyński uczył religii i łaciny, prof. Czesław Znamierowski – matematyki i fizyki, Mieczysław Piotrowski (Welzandt) – literatury i historii, Stefan Rogiński – muzyki, Alina Masłowska – języka angielskiego. W nauczanie zaangażowani byli też Kwiryna i Wiktor Jaśkiewiczowie oraz Izabela Znamierowska.
„Młodzież uczyła się pod kierunkiem wszystkich tych, którzy mogli pomóc w nauczaniu. Ze względu na rozrzut wieku i stopnia zaawansowania praktycznie przerabiano cały program szkoły średniej. Wiosną przyjeżdżała z Lublina komisja egzaminacyjna i promowała uczniów do następnych klas. Wydawanie świadectw odkładano na „po wojnie”. Czasem dorośli dochodzili do wniosku, że młodzież powinna poznać smak pracy fizycznej. Wysyłano nas wówczas do prac ogrodniczych, grabienia siana, wykopków lub pałowania drzew przy pozyskiwaniu żywicy. Mimo wszystko pozostawał duży margines swobody, który wypełnialiśmy grą w bilard, siatkówkę, krokieta, tańcami przy jakichś zdartych trochę płytach.
W czasie pobytu Wiktora Jaśkiewicza uczyliśmy się tańczyć poloneza i mazura, a z inspiracji i w reżyserii Mieczysława Piotrowskiego przygotowywaliśmy fragmenty przedstawień teatralnych (np. Fredry) lub recytowaliśmy wiersze. Dużo czytaliśmy, grywaliśmy też na stojącej w salonie pianoli wyposażonej w spory zasób perforowanych taśm z muzyką klasyczną” [Monika Znamierowska-Kozik].
Te zachowane fragmenty wspomnień przywołują edukację dzieci i młodzieży prowadzoną w kozłowieckim pałacu w trudnych okupacyjnych warunkach. Dzięki odwadze i zaangażowaniu swoich konspiracyjnych nauczycieli, młodzież mogła się uczyć, a nawet zdać tajną maturę w Lubartowie, wobec komisji przybyłej z Lublina. Mimo traumatycznych często przeżyć, mogła otrzymać namiastkę praw przynależnych wiekowi dojrzewania – prawa do nauki i zabawy.
Opracowała Grażyna Antoniuk