Zuzanna w kąpieli

gallery_(33)

gallery_(33)

gallery_(33)

Anonsując bliskie otwarcie wystawy czasowej „Jaśnie Państwo w kąpieli. Akcesoria toaletowe z XIX i XX wieku” rekomendujemy muzealia nawiązujące do tematu higieny ze zbiorów naszego Muzeum. Poza oryginalnym wyposażeniem pałacowych łazienek i licznymi kompletami toaletowymi, jest tu m.in. akt kobiety uchwyconej podczas pielęgnacji ciała. To„Zuzanna w kąpieli”.

Obraz przedstawia biblijną piękną i cnotliwą żonę bogacza Joakima, podglądaną z ukrycia przez starców oczarowanych jej urodą, w pełni objawioną podczas zabiegów toaletowych. Scena nawiązuje do starotestamentowej historii z 13. rozdziału Księgi Daniela (Dn 13, 1–63). Według tego przekazu, zaczajeni w zaroślach ogrodu, żądni niecnych uciech mężczyźni zostali odrzuceni przez kobietę i z zemsty pomówili ją o cudzołóstwo z wyimaginowanym młodzieńcem. Niesłuszne posądzenia udaremnił dopiero król Daniel, który po skonfrontowaniu rozbieżnych, kłamliwych oskarżeń i udowodnieniu lubieżnikom podstępu, przywrócił Zuzannie należną cześć i uchronił przed ukamienowaniem.

Ta niemal detektywistyczna opowieść inspirowała wielu artystów, stając się częstym motywem w sztuce.

Jan Kochanowski, w poemacie zatytułowanym imieniem bohaterki, tak wyobrażał sobie tę scenę:

Białagłowa dziwnie gładka, młoda, urodziwa,

K temu, co ludzie nadrożej szacują, cnotliwa.

Iż tedy znaczniejszego wtenczas miasto nie miało,

Na każdy dzień wiele ludzi k niemu się schadzało.

Przy pałacu był sad piękny, murem otoczony,

Kędy pojźrzał, wszytek na pięć graniusadzony.

A fontana z alabastru prawie pośrzód stała,

Która wodę nieprzebraną ustawicznie lała.

I trafi się, że dwu sędziu już letnych obrano,

O których przez usta pańskie było powiedziano:

Niestateczność w Babilonie starszy pokazali,

Którzy się ludziom na twarzy świątobliwi zdali.

Ci tedy do Joachima często w dom chodzili,

A za nimi, którzy pilni spraw sądowych byli.

A kiedy się już rozchodził on lud ku obiadu,

Zuzanna też miała swoję przechadzkę po sadu.

Starzy, patrząc na każdy dzień, gdzie pani chodziła,

(A komu kiedy zdradliwa miłość przepuściła?)

Dali się chciwości uwieść i w sercu myślili,

Jakoby swej bystrej żądzy dosyć uczynili.

Temat ten podejmowali również Albrecht Altdorfer, Jacopo Tintoretto, Rembrandt (w dwóch wersjach) czy Jean Baptiste Santerre. Ostatni z nich, francuski malarz barokowy, żyjący w latach 1658–1717, stworzył w 1704 roku dzieło, które dziś można podziwiać w Luwrze. Ponad dwieście lat później, na zamówienie hrabiego Konstantego Zamoyskiego, Georges Jouve wykonał kopię obrazu (olej na płótnie o wymiarach 208 x 146 cm), dekorującą obecnie Salon Mały kozłowieckiego pałacu.

Wskazują na to sygnatura w lewym dolnym rogu płótna oraz dopisek o autorze oryginału: „G. Jouve d’après Santerre 1906”. Twórca kopii, wystawiający na „Salon de la Societe des Artistes Français”, realizował zlecenia ordynata w muzeach Paryża.Zachowana korespondencja i rachunki potwierdzają informacje o zamówieniach na kopie dzieł z Luwru i Wersalu.

W polskich zbiorach występuje również inna ciekawa realizacja na podstawie obrazu Santerre’a – pastel w kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie.

opr. Karolina Wilkowicz

Alert Systemowy